Posłuchaj mojej historii jak dojrzałem do terapii.

Masturbacje odkryłem bardzo dawno Wydaje mi się że już jako 7 latek rozpocząłem rozładowywać w ten sposób napięcie To był mój „przyjaciel”. Ciągle przy mnie. Tabletka na wszystko – stres, lęk, napięcie, samotność, wstyd, złość.

Mój ojciec był osobą zapracowaną wiecznie. Do tego bardzo wymagającą. Nigdy nie byłem dość dobry. Wiecznie mnie krytykował. Od niego przejąłem chore przekonania na temat seksu i kobiet. Z czasem okazało się, że był również seksoholikiem. Wiecznie zdradzał mamę. Kiedyś odkryłem jego kolekcje pornografii i to „dzięki” niemu odkryłem ją, co zaowocowało, że nałóg stał się całym moim życiem. To był fascynujący dla mnie świat, niekończących się zbiorów, ekscytujących obrazów.

Zatopiłem się w tym bez granic.

Z czasem przekraczałem kolejne granice, ciągle było mi mało. Seks grupowy, seks homoseksualny, seks ze zwierzętami, seks z przemocą. Kiedy odkryłem czaty nic innego się nie liczyło. Zacząłem coraz częściej korzystać z płatnego seksu. Nie widziałem nic w tym niestosowanego ani chorego. Tak robił mój ojciec. Takie przekonania na temat męskości otrzymałem od niego – mężczyzna to macho, kobiety pełnią rolę przedmiotową, seks to zaspakajanie swoich pragnień.
Związki, w jakie wchodziłem zazwyczaj trwały krótko. Szybko nudziłem się kobietami. Nawet jeśli byłem z kimś dłużej, w tym samym czasie zdradzałem je z prostytutkami, uprawiałem seks w sieci, oglądałem pornografię. Kiedy poznałem Olę pomyślałem, że będzie inaczej. Przez jakiś czas nawet seks ograniczyłem tylko do niej. Nie trwało to jednak długo. W krótkim czasie odkryła moje drugie życie. Postawiła ultimatum. To zadziało, ale na krótko.

Dalej prowadziłem swoje podwójne życie.

Szukałem coraz mocniejszych wrażeń, stare mi nie wystarczało. W pewnym momencie szukając mocnego haju zacząłem chodzić do klubów gejowskich. Doszło do tego, że oprawiałem seks oralny z przypadkowym mężczyzną… Czułem się jakbym był na dnie. Wtedy podjąłem decyzję o terapii.

– Marek